wczasy, wakacje, urlop
12 August 2012r.
Przy zagospodarowywaniu Pomorza Zachodniego trzeba nie tylko starać się zachować wartości produkcyjne naturalnego krajobrazu Pomorza, lecz również w możliwie największym stopniu przywrócić jego dawny charakter, zabezpieczyć istniejące fragmenty pierwotnej przyrody, chroniąc je w rezerwatach, pomnożyć ich liczbę i najbardziej zdewastowanym obszarom przywrócić szatę leśną, która będzie najbardziej racjonalnym i opłacalnym typem gospodarki na tych terenach. Pierwszy człowiek zjawił się na Pomorzu Zach., podobnie jak na całym niżu północno-polskim, dopiero po wycofaniu się stąd lodowca skandynawskiego, pod koniec starszej epoki kamiennej (ok. 10 000 lat przed Chr.). Zapuszczali się tu naprzód łowcy reniferów, w ślad za zwierzyną w miarę ocieplania się klimatu sunącą stopniowo coraz dalej ku północy. Główną bronią tych pierwszych mieszkańców Pomorza był łuk. Strzały zaopatrzone były w krzemienne grociki z wyodrębnionym trzonkiem, bardzo podobne do grocików typu świderskiego. Liczniejsze ślady pobytu człowieka znamy dopiero ze środkowej epoki kamiennej (od 8000 do 2500 lat przed Chr.), kiedy zjawiły się tu równocześnie dwie grupy ludności. Na wydmach nad brzegami rzek i jezior koczowały gromady myśliwców, polujących widocznie głównie na ptactwo i inną drobną zwierzynę, jak o tym można wnioskować z drobnych rozmiarów narzędzi krzemiennych, wśród których szczególnie obficie występują trójkątne, a nieco później trapezowate, grociki strzał. Jest to ludność pochodzenia nadśródziemnomorskiego, twórcy tzw. kultury tardeno-askiej. Pozostałością innej grupy ludności są znajdowane nieraz w tor-fiskach pomorskich narzędzia i broń z rogu i kości. Są to przybory rybackie, jak harpuny, lub broń — groty strzał czy oszczepów — wreszcie zagadkowe wyroby, tzw. berła rogowe względnie kościane, znalezione np. w Grabowie na przedmieściu Szczecina i w Podjuchach pod Szczecinem. Przedmioty te, pokryte zwykle ornamentami geometrycznymi a nieraz i rysunkami zwierzęcymi, miały może charakter lasek czarodziejskich i używane były przez łowców do zaczarowania zwierzyny, by ją łatwiej upolować. Ludność tej drugiej grupy przybyła na Pomorze zapewne z Danii i dotarła ku wschodowi aż do północnego Mazowsza i Podlasia. Gdzieś koło połowy trzeciego tysiąclecia przybywa na Pomorze Zach. pierwsza ludność rolnicza, która oprócz znajomości uprawy zbóż i chowu zwierząt domowych przynosi z sobą pierwsze naczynia gliniane, ulepszoną obróbkę kamienia i różne inne zdobycze techniczne. Jest to lud ceramiki wstęgowej, tak nazwany od kształtu ornamentyki pokrywającej powierzchnię naczyń. Ze swej kolebki nad środkowym Dunajem część tej ludności przeszła przez Bramę Morawską na Śląsk i stąd w dół Odry posunęła się aż do ujścia rzeki, osiedlając się na urodzajnym obszarze ziemi pyrzyckiej i w pow. szczecińskim. Po obu stronach dolnej Odry odkryto 8 osad tej ludności, a poza tym znajdujemy tu dalsze ślady jej pobytu w postaci kilkudziesięciu znalezionych luźno motyk kamiennych, głównego jej narzędzia służącego do uprawy roli. Przybycie na Pomorze tych pierwszych rolników miało ogromne znaczenie dla tej dzielnicy. Zapoczątkowany przez nią osiadły, rolniczo-hodowlany tryb życia przyczynił się rychło do zaniku dawnej gospodarki koczow-niczo-myśliwskiej i stworzył podstawy późniejszego rozwoju kultury. Nieco później od ludności ceramiki wstęgowej zjawiła się tu inna grupa ludności osiadłej, przybyła z Jutlandii i wysp duńskich, nazwana według typowej formy używanych naczyń — ludnością pucharów lejkowatych. Była to również ludność rolnicza, która na omawianym tu obszarze grzebała swych zmarłych bądź w grobach płaskich w postaci skrzyni z płyt kamiennych, bądź też w nasypach podłużnych z trójkątną obstawą. Poza tym typowe znaleziska tej kultury spotykamy często w torfiskach, gdzie widocznie składano naczynia jako ofiary dla jakichś bóstw. Kultura tej ludności zachowuje na Pomorzu i w ogóle na ziemiach polskich odrębne formy. Mniej więcej równocześnie zjawiły się na Pomorzu Zach. dwie dalsze grupy ludności, mianowicie ze Śląska przybyła nowa grupa ludności ceramiki wstęgowej z ornamentyką kłutą, osiedlająca się również na ziemi pyrzyckiej, ale z lewego brzegu dolnej Odry dotąd nie znana, oraz odłam ludności pochodzący z dzisiejszych Niemiec środkowych nazywany na podstawie charakterystycznych form naczyń ludnością amfor kulistych. W jej towarzystwie przybywają też drobne grupki innych ludów z tegoż obszaru, jak świadczą sporadyczne znaleziska ceramiki nadhobolańskiej w pow. szczecińskim i gryfijskim oraz ceramiki walternienburskiej ze Stargardu. Przesuwały się też przez Pomorze luźne gromady ludności koczowniczo-myśliwskiej, pochodzącej z Rosji środkowej, które poprzez ziemie polskie dotarły aż do Renu. Największe jednak znaczenie miała występująca na widownię pod koniec młodszej epoki kamiennej ludność ceramiki sznurowej, w której dość powszechnie upatruje się przodków Indoeuropejeżyków. Ze swej praojczyzny wyroiła się ona w różnych kierunkach około 2000 lat przed Chr., przenosząc się szybko z miejsca na miejsce dzięki udomowieniu konia i ujarzmiając ludność znacznej części środkowej i północnej Europy. Praojczyznę ich wielu badaczy umiejscawia na obszarze dzisiejszej Saksonii i Turyngii, inni zaś na terytorium Ukrainy. Najeźdźcy narzucili ludności podbitej swój język, który oczywiście w poszczególnych okolicach wskutek mieszania się z odrębnym podłożem językowym przybierał różny charakter, i w ten sposób powstały z czasem dzisiejsze języki indoeuropejskie. Na Pomorzu Zachodnim ludność najezdnicza zmieszała się przede wszystkim z ludnością pucharów lejkowatych i stąd wytworzyła się tu osobna grupa miejscowa ceramiki sznurowej, zwana nadodrzańską. Wszystkie wyżej wymienione ludy środkowej i młodszej epoki kamiennej — z wyjątkiem twórców kultury nadhobolańskiej i walternien-burskiej — żyły też na obszarze reszty ziem polskich, co wskazuje na bliskie związki Pomorza Zach. z pozostałymi częściami Polski.